Blog Alpintech.pl – kompedium wiedzy dla wspinaczy, turystów i pracowników wysokosciowych.
Blog Alpintech.pl – kompedium wiedzy dla wspinaczy, turystów i pracowników wysokosciowych.

Nie samym spitem żyje człowiek czyli o chodzeniu „na własnej” cz. 1

 Jak zacząć.

Coraz częściej ludzie wspinający się na dobrym poziomie po „drogach obitych”, jako kolejny krok w swoim „rozwoju” wybierają wspinanie „na własnej” asekuracji. Więcej emocji i duża doza samowystarczalności stanowi pokusę, której ciężko się oprzeć. Zostawmy jednak obok rozważania natury psychologicznej i skupmy się na stronie praktycznej: od czego zacząć? Z czym to się “je” i jak powinien wyglądać „zestaw standardowy”? Jakich błędów uniknąć aby było „przyjemnie i tylko przyjemnie” parafrazując popularny cytat z Marka Twight’a? Poniżej kilka naszych „tipów”.

Początki.

Aby wspinanie tradowe było bezpieczne potrzebujemy przede wszystkim wiedzy, doświadczenia i sprzętu – co istotne, dokładnie w tej kolejności. Najlepszą metodą na zdobycie odpowiednich umiejętności i obycia, są kursy realizowane według programu PZA. Pod okiem licencjonowanego instruktora uczymy się poprawnego zachowania, używania sprzętu, nabywamy teoretyczną i praktyczną wiedzę o zakładaniu punktów asekuracyjnych. Na czas kursu otrzymujemy również komplet sprzętu, który jeśli się z nim zaprzyjaźnimy, otworzy nam bramy do „tradowego raju” 🙂 Dużą popularnością cieszą się kursy skałkowe w trakcie których pierwsza część jest poświęcona wspinaniu po drogach obitych, natomiast kolejna wspinaczce na własnej protekcji. Takie rozwiązanie jest o tyle warte rozważenia, że wiedzę zdobywamy w formie syntetycznej, dużo się uczymy, a przede wszystkim cały czas wspinamy. Z wiadomych względów nie sugerujemy w tym miejscu uczenia się „od starszych i doświadczonych, nielicencjonowanych” aczkolwiek życie pozostaje życiem.

 

img_20160910_132723-01Trad w Górach Sokolich 

Kolejnym krokiem jest samodzielne działanie do którego, oprócz dobrego partnera, przyda się odpowiednie wyposażenie i zdrowy rozsądek w stopniowaniu trudności. W zależności od rejonu, rodzaju skały i charakteru drogi nasz zestaw sprzętu będzie się zmieniać, choć pewne elementy zawsze pozostaną wspólne.

cropped-IMG_20160910_155618-3-1.jpg

Sprzęt.

Zasada pierwsza: kask jest zawsze dobrym pomysłem. Chroni naszą głowę gdy prowadzimy drogę, a także wówczas gdy asekurujemy – warto o tym pamiętać! Spadające kamienie, latające elementy wyposażenia (te lekkie i te cięższe), a także osypujący się piasek i ziemia potrafią narobić sporego zamieszania. Wybierając kask warto jako kryterium podstawowe obrać wagę i swobodę regulacji, dzięki którym nie będziemy go właściwie czuć na swojej głowie. Oczywiście wybieramy wyłącznie modele atestowane. Wśród wielu, kilka zdań o trzech modelach, które pod pewnymi względami wydają się szczególnie ciekawe:

Pierwszym jest Galaxy ClimbingTechnology. Kolorowy i nowoczesny kask, którego największymi zaletami są nowoczesny design, świetna cena oraz trwałość.

sportowy-kask-galaxy-cli_7584

 

Bardzo interesującym modelem dla pań jest seria kasków Elia Petzl. Posiada wycięcie na kucyk, dzięki któremu kask wygodnie nosi się przy dłuższych włosach. Pomijając kwestie ergonomii, kask jest zwyczajnie ładny.2c65b6bfde751111d873fd5da5423b77

 

Niekwestionowanym liderem jeśli chodzi o wagę jest Wall Rider firmy Mammut. Zaledwie 195g zapewnia doskonałą ochronę głowy przy doznaniach podobnych do bulderowania w beanie.11c9647c03fe88681f18befd4f07014c

 

Przymierzając się do dróg tradowych warto rozważyć korzystanie z liny połówkowej. Zapewnia ona mniejszą siłę oddziaływania na przelot, dzięki czemu maleje szansa wyrwania punktu – co oczywiście jest dla nas dość ważnym czynnikiem 🙂 Dwie żyły liny ułatwiają również asekurację na drogach o nieoczywistym przebiegu. Przykładem lin godnych polecenia w kontekście wspinania „na własnej” są Tendon Alpine i Mammut Genesis.

 

Jeśli decydujemy się na linę pojedynczą warto by była lekka i cienka. Podobnie jak w przypadku wspinaczki sportowej na wysokim poziomie ma pomagać, a nie przeszkadzać. W tym wypadku dobrym wyborem będą cieszące się sporą popularnością 9.4 Tendon Master lub 9.5 mm Edelweiss Energy.

dsc_0130_4

 

Szpej „bez sprężynek”.

Tu wybór jest na prawdę spory i na początku ciężko się zdecydować czego dokładnie będzie nam potrzeba. W wielu przewodnikach pojawia się pojęcie zestawu standardowego, pamiętajmy jednak, że ostatecznie chodzi o jego spersonalizowanie.

 

Podstawę przy wspinaniu tradowym stanowią kości. Ta forma protekcji będzie naszym przyjacielem niezależnie od rodzaju skały – przydadzą się zarówno w wapieniu, jak i grandsc_0029icie. Model który zyskał uznanie na całym świecie i jest używany przy okazji praktycznie każdej aktywności wspinaczkowej  to Wallnut Dmm. Staranne wykonanie i najkorzystniejsza geometria sprawiają, że te kostki “siadają” na prawdę bardzo dobrze. Z czasem, gdy poziom trudności wzrośnie lub gdy zdecydujemy się na drogę o nietypowym charakterze dobrym pomysłem (dobrym na miarę wunderwaffe 🙂 ) mogą okazać się ich offsetowi bracia – Alloy.

 

Nieodzownym obok „zwykłych” kostek sprzętem na trady są kości heksagonalne (heksy). Ich kształt umożliwia po pierwsze kilka wariantów osadzenia, po drugie – w momencie obciążenia heks zaciera się mimośrodowo. Z tych względów kości heksagonalne mają opinię materiału na „pancerny przelot” i z reguły dokładnie taki jest rezultat ich poprawnego osadzenia 🙂 Z dostępnych na polskim rynku modeli, uwagę zwraca również DMM ze swoim zestawem Torque Nut. Heksy Torque Nut są zaopatrzone w integralne pętle z dyneemy, które dodatkowo ułatwiają poprawne założenie skutecznej protekcji.

 

Na jurze krakowsko-częstochowskiej bardzo często przydają się także Tricamy. Te specyficzne kości na pętlach z dyneemy dają się osadzać w miejscach „w których nic innego nie pasuje”. Dziurki po hakach, poziome rysy, płytkie, z pozoru bezużyteczne pęknięcia to ich prawdziwy żywioł. Tricamy dają się osadzić zarówno pasywnie jak i aktywnie. Najpopularniejszym modelem na polskim rynku są tricamy marki CAMP.

 

W kolejnej części omówimy kwestię wykorzystania kości mechanicznych oraz mniej typowych sposobów na asekurację. Poruszymy też kwestię tego jak ubrać się do wspinania tradowego. Stay tuned 🙂

 

Autor tekstu: Artur, Mateusz.