Ciekawostki wspinaczkowe, czyli o czym warto wiedzieć.
O negatywnych konsekwencji w kontekście sukcesów i porażek wspinaczkowych. Jednak podobnie jak w wielu dziedzinach życia, tak i we wspinaczce diabeł często tkwi w szczegółach. Dotyczy to zarówno początkujących, poprzez osoby średnio zaawansowane, aż po samych mistrzów. Oprócz naszych wewnętrznych atrybutów czymś, co niewątpliwie wpływa na nasze wspinanie, są pewne zjawiska i materie będące poza nami. „Poza nami” nie oznacza tutaj, iż kompletnie nie mamy na nie wpływu. Wręcz przeciwnie, nierzadko w sposób bezpośredni, lub chociaż pośredni, zależne są od nas. Stan naszej skóry, butów wspinaczkowych oraz całego ekwipunku ma znaczenie. Pora na ciekawostki wspinaczkowe.
Jak dbać o buty wspinaczkowe?
Chcąc długo i szczęśliwie cieszyć się z nienagannego stanu naszych butów wspinaczkowych dobrze jest znać kilka istotnych szczegółów dotyczących ich użytkowania, przechowywania oraz pielęgnacji. Wiedza na ten temat nie tylko przedłuży żywotność obuwia, prawdopodobnie najważniejszego z elementów ekwipunku wspinacza, ale także poprawi jego skuteczność podczas wielogodzinnych „walk” w skałach oraz górach. Oprócz naszego buta wspinaczkowego drugą najważniejszą powierzchnią, która łączy wspinacza ze skałą i pomaga wygrać bój z grawitacją, jest powierzchnia naszych dłoni i palców.
Świadomość tego, co dobrze, a co źle służy skórze naszych palców, również ma niebagatelne znaczenie, gdyż bezpośrednio wpływa na naszą przyczepność. Jak wiemy, jest zjawisko zupełnie podstawowe i kluczowe w kwestii tego, czy „przykleimy” się do skały, czy od niej odpadniemy. Kiedy wspinamy się na granicy swoich możliwości lub poza nią, niezależnie od naszego poziomu wspinaczkowego, a w związku z tym niezależnie od zakresu, wielkości i powagi pokonywanych trudności skalnych, wszystko może mieć wpływ na to, czy wspinaczka zakończy się powodzeniem lub niepowodzeniem. Pierwsza kwestia dotyczy tego, co, kiedy i gdzie jest nam potrzebne, a druga kwestia dotyczy tego, co posiadamy i jak tego użyjemy.
Foto: La Sportiva Tarantula
Podeszwa buta wspinaczkowego.
Następne ciekawostki wspinaczkowe. Zacznijmy od przyrody nieożywionej. Niezmiernie ważnym elementem buta jest jego podeszwa. Tutaj głównymi płaszczyznami podziału butów są kryteria grubości gumy, jej elastyczności (miękkości), a także jej rodzaju oraz ogólnej konstrukcji podeszwy.
Podeszwy w zdecydowanej większości butów zbudowane są z gumy o grubości mieszczącej się w przedziale pomiędzy 3,5 mm a 4,5 mm. Guma grubsza wolniej się zużyje, z reguły będzie również sztywniejsza (twardsza), co ma spore znaczenie dla mniej zaawansowanych wspinaczy. Nie zdążyli oni jeszcze na tyle wzmocnić swoich stóp, aby bez oznak wzmożonego bólu ścięgien i mięśni stopy pokonywać drogi wspinaczkowe oparte o małe stopnie i intensywną pracę nóg. Nieco grubsza guma pozwoli początkującemu wspinaczowi uniknąć charakterystycznego cierpnięcia spodniej części stopy.
Podstawą początków wchodzenia we wspinaczkowe rzemiosło jest też wspinanie się „na metry”, czyli jak najwięcej, a nie jak najtrudniej. Grubsza i twardsza podeszwa z pewnością będzie dłużej służyć przy takiej specyfice wspinania. Tak zwane czucie stopni w butach o grubszej gumie będzie nieco bardziej ograniczone, ale nie ma to gigantycznego znaczenia na mniej wymagających drogach, charakterystycznych dla wspinania „na metry”. Guma o mniejszej grubości i twardości zdecydowanie zwiększy nam czucie stopni. Będzie również dobrym rozwiązaniem w trakcie pokonywania dróg o tarciowym charakterze stopni z powodu lepszego przywierania podeszwy do płaskiej powierzchni skały.
Foto: Scarpa Instinct VS
Rozmiar buta?
Osoby wysokie o dużym rozmiarze stopy powinny wybierać buty o grubszej gumie. Przy proporcjonalnej budowie ciała należy przyjąć, iż osoba wysoka jest również cięższa, stąd tarcie jest większe, a co za tym idzie zużycie gumy, postępuje szybciej. Ponadto grubsza guma poprawia zachowanie stabilnego i ergonomicznego kształtu buta, który jest długi, a to właśnie długie buty są najbardziej podatne na odkształcenia.
Analogicznie osobom niższego wzrostu polecam buty o cieńszej gumie, gdyż są one, przy zachowaniu innych proporcji ciała również lżejsze. Zmniejsza się przez to tarcie, a guma nie zużywa się zbyt szybko. Przede wszystkim jednak mały but o cieńszej podeszwie nie będzie zbyt sztywny, a jest wysoce prawdopodobne, iż niewielki but na grubej gumie bardzo mocno straci na elastyczności.
W kontekście dobrego tarcia skóra, guma, jak i skała nie lubią skrajnych temperatur, szczególnie tych wysokich. Najlepsze tarcie obie materie posiadają w umiarkowanie niskich temperaturach. Oczywiście bardzo niskie temperatury (poniżej 1 stopnia Celsjusza) też nie są wskazane, gdyż guma w takich warunkach twardnieje, co skutkuje pogorszeniem się właściwości tarciowych. Zdecydowanie zaskoczyć może fakt, iż guma stosowana w butach wspinaczkowych zazwyczaj najlepiej tarciowo pracuje w zakresie temperatur od 1 do 5 stopni Celsjusza. Trudno mi było znaleźć logikę dla właśnie takiego sposobu projektowania mieszanek gumy przez producentów. Taką metodę postępowania uzasadniono dość jasno, optymalne tarcie gumy powinno zbiegać się temperaturą z optymalną przyczepnością skóry ludzkich palców i dłoni.
Foto: Ocun Striker QC
Trochę fizyki...
Fizyka w ciekawostkach? Skóra ludzka najlepszą przyczepność posiada właśnie w temperaturze od 1 do 5 stopni Celsjusza. Pomimo różnic w stopniu potliwości pomiędzy ludźmi, raczej nie sposób znaleźć kogoś, komu dłonie pocą się w temperaturze poniżej 5 stopni Celsjusza. Jak wszyscy wiemy, pot plus skała nie równa się dobre tarcie.
Nie jest to też aż tak niski zakres temperatury, w którym przeciętny człowiek nie byłby w stanie znaleźć sposobu na ogrzanie dłoni i palców. Natomiast poniżej 1 stopnia Celsjusza skóra ludzka twardnieje i traci na elastyczności, co również pogarsza tracie. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowana większość wspinaczek sportowych odbywa się w temperaturze powyżej 5 stopni Celsjusza. O ile temperatura relatywnie nie jest zbyt wysoka, a buty wspinaczkowe będą dobrej jakości, to w temperaturze nieco powyżej 5 stopni Celsjusza przyczepność także będzie całkiem dobra.
Foto: Petzl
Najlepszym rozwiązaniem w upalne dni jest wspinaczka na skałach o wystawie północnej lub w miejscach zacienionych (np. przez drzewa). Istotne jest również przechowywanie butów pomiędzy wstawkami w miejscach o możliwie najniższej temperaturze. W sytuacji odwrotnej, gdy uprawiamy zimowy bouldering w temperaturach nierzadko spadających poniżej 1 stopnia Celsjusza, trzymajmy buty w miejscach nieco cieplejszych niż panująca na zewnątrz temperatura. Może to być wnętrze plecaka lub pod kurtką. Zachowanie odpowiedniej temperatury gumy, a co za tym idzie odpowiedniej (tylko odpowiedniej, gdyż rzadko da się osiągnąć optymalny efekt) miękkości podeszwy jest o tyle ważne, iż tarcie jest najzwyczajniej przyleganiem i „owijaniem” się gumy wokół mikro nierówności skały.
Im większa jest ta chropowatość skały, tym większa jest powierzchnia kontaktu podeszwy ze skałą, a co za tym idzie, większe jest też tarcie i przyczepność. Oczywiście w przypadku, gdy ta chropowatość przekroczy pewne wartości i stanie się zbyt duża, czyli mikro nierówności staną się po prostu nierównościami, tarcie i przyczepność ulegną obniżeniu. Nie tylko buty nie powinny mieć nadmiernego kontaktu ze słońcem. Lina również nie najlepiej znosi takie warunki i jeśli tylko mamy taką możliwość, chrońmy ją przed promieniami UV, dłużej nam posłuży.
Konserwacja butów oraz liny.
Żywotności liny oraz butów można ulepszyć dodatkowo dość prostymi zabiegami. Specjalne preparaty do mycia/prania lin, dostępne w sklepach wspinaczkowych w zupełności wystarczą, aby od czasu do czasu usunąć brud z liny. Przepranie liny w delikatnym środku myjącym bez dodatków chemicznych (typu szare mydło) zdecydowanie też jest dopuszczalne. Linę suszymy w przewiewnym, lecz zacienionym miejscu.
Zaleca się, aby buty wspinaczkowe w miarę możliwości przesuszyć po każdym wspinaniu. Jak wiemy wilgoć to idealne środowisko dla drobnoustrojów. Procesy biologiczne są nieubłagane. Po dłuższym czasie użytkowania wnętrze buta nie obroni się przed powstaniem niepożądanej woni, wynikającej z nagromadzenia się bakterii w bucie. Zewnętrzna część obuwia w końcu ulegnie zabrudzeniom. Pozbycie się zabrudzeń i nieprzyjemnych zapachów ze skóry naturalnej jest trudniejsze niż usunięcie ich z tworzyw i sztucznej skóry, gdyż drobnoustroje lepiej rozwijają się w naturalnym środowisku, a brud wnika głębiej.
Natomiast sam proces powstawania nieprzyjemnego zapachu w butach ze skóry naturalnej trwa dłużej i wolniej, gdyż stopa w takich butach poci się mniej niż w butach z materiałów sztucznych. W jednym i drugim przypadku zachowywanie suchości buta oraz pielęgnacja delikatnymi środkami piorącymi/myjącymi to skuteczna metoda na wydłużenie estetycznych i użytkowych walorów buta.
Foto: Tendon Rope Cleaner
W kontekście przyczepności warto dodać, iż nie tylko rodzaj gumy oraz temperatura, ale także kształt i rozmiar buta mają spore znaczenie. Bardzo mały rozmiar, dodatkowo silnie wygiętego buta, którego mocno zawinięta stopa nie będzie w stanie dostatecznie „rozciągnąć/rozprowadzić” na skale o płaskiej powierzchni, będzie miał znacznie gorsze parametry wspinania tarciowego na takiej właśnie płaskiej, tarciowej powierzchni. Stąd też nie zawsze wybór najdroższego, najbardziej agresywnego i najmniejszego z możliwych buta musi okazać się właściwy. Na niektóre drogi, szczególnie te o charakterze tarciowym (nie krawądkowo-dziurkowym) lepiej zabrać mniej agresywny but, nie tak mały, elastyczniejszy.
W ogóle posiadanie więcej niż jednej pary butów ma wiele zalet. Poza wspomnianą wcześniej możliwością wspinania się na wysokim poziomie na drogach o różnej specyfice najzwyczajniej dwie pary nie zużywają się tak szybko. „Niszczenie” wysokiej klasy butów na łatwiejszych drogach nie ma większego sensu ani sportowego, ani finansowego.
Podział na buty „rozgrzewkowe” i „bojowe” to teraz już standard. Jeśli charakter stopni jest bardziej krawądkowo-dziurkowy, czyli taki jaki jest na naszej jurze, tarciowy profil buta nie jest optymalny. Tarcie na mikro stopniach nie jest najistotniejsze. Zdecydowanie ważniejsze w takim przypadku jest odpowiednia twardość podeszwy na jej krawędziach. Firmy na całym świecie podczas projektowania gumy stosowanych w butach wspinaczkowych starają się iść na kompromis, by stworzyć elastyczną gumę o dobrych właściwościach tarciowych, ale zarazem sztywno wykrawędziowane.
Foto: Tenaya Ra
A co z magnezją?
Powróćmy jeszcze na moment do materii żywej. Skóra w temperaturze poniżej 1 stopnia Celsjusza staje się gładka i twarda. Wpada w stan swego rodzaju „zeszklenia”, co pogarsza tarcie. Taka skóra szczególnie mocno traci przyczepność z gładkimi typami skały. W temperaturach silnie wzmagających potliwość skóry palców i dłoni powstaje dodatkowa warstwa wilgoci, stanowiąca dodatkową barierę izolującą powierzchnie skóry od powierzchni skały, pogarszając przyczepność. W celu redukcji tego zjawiska powszechnie używana jest magnezja w różnych postaciach. Pamiętajmy jednak, że również magnezja może stworzyć dodatkową warstwę obniżającą współczynnik tarcia pomiędzy ludzkim ciałem a skałą, jeśli jest używana w nadmiarze. Magnezja ma na celu tylko i wyłącznie osuszenie palców i dłoni.
Zrzucajmy więc nadmiar magnezji klepnięciem dłoni w skałę, spodnie lub poprzez mocne dmuchnięcie w dłoń. To zdecydowanie poprawi naszą przyczepność ze skałą. Również stopnie nie powinny być pokryte nadmiarem magnezji (najlepiej, gdy na stopniach w ogóle nie ma magnezji). Szczoteczka do czyszczenia stopni i chwytów to bardzo przydatny przedmiot. Znane są również sposoby polepszenia przyczepności skóry poprzez delikatne stracie jej powierzchni papierem ściernym. W przypadku zbyt silnego wychłodzenia palców można użyć specjalnych ogrzewaczy chemicznych, wkładanych do woreczka na magnezję.
Powstawanie zgrubień skórnych na palcach i dłoniach w sportach wspinaczkowych to absolutnie chleb powszedni. Oprócz pewnych wad estetyczno-sensorycznych taka twarda skóra może mieć również zalety, przynajmniej w kontekście wspinaczkowym. Może uczynić wspinaczkę po ostrych i szorstkich chwytach mniej bolesną. Pamiętajmy jednak, iż zbyt poważne i rozległe zgrubienie skóry, przy przyłożeniu do niej znacznej siły (co we wspinaczce nie jest przecież rzadkie) może oderwać się w postaci sporego kęsa skórnej materii. Powstaje w ten sposób spore miejsce o cienkiej i delikatnej skórze, raczej niezdatnej do intensywnego kontaktu ze skałą. Dlatego też ważne jest, aby nawilżać skórę kremem lub innym specyfikiem nawilżającym w celu jej regeneracji oraz poprawy elastyczności.
Foto: Varapo
Jakie buty wspinaczkowe kupić?
Na koniec, warto wspomnieć o kilku kwestiach istotnych przy zakupie obuwia wspinaczkowego. Wydawałoby się, iż są to tylko niuanse, ale w dalszej perspektywie użytkowania buta jednak mające swoją wagę. Zawsze przymierzajmy oba buty. Długość i kształt prawej i lewej stopy u większości ludzi się różnią. Unikajmy przymierzania butów popołudniem lub wieczorem (szczególnie po dłuższych marszach), wtedy stopy są nieco bardziej napuchnięte, co zaburza miarodajność pomiarów. Takie zaburzenia powodują także stopy wilgotne, one również ciężej wsuwają się w buty (szczególnie w takie, które mają być ciasno dopasowane). Buty ze skóry naturalnej rozbiją nam się bardziej niż te z tworzywa sztucznego. Buty bardziej rozbijają się na szerokość niż na długość. Solidnie oblane gumą buty, teraz bardzo często spotykane na rynku wspinaczkowym, rozbijają się tylko nieznacznie.
Wiąż linę do uprzęży, zanim włożysz buty. Zawsze lepiej czuć ucisk w palcach u stóp o chwilę krócej 🙂 Tak samo lepiej „doładować” niż kupić najlepsze buty na rynku, próbując w ten sposób nadrobić braki we własnej dyspozycji wspinaczkowej. Ponadto bierzmy w skały mały chodniczek, zaczynanie drogi wspinaczkowej z poziomu zroszonej trawki bądź błotka z pewnością nie pomoże długowieczności naszych butów oraz efektywności naszej wspinaczki. Może to także solidnie zdenerwować naszego następcę, któremu właśnie zabrudziliśmy stopnie i chwyty 😉
Konrad „Dziku” Rejdych